Mówiłaś.
Sory za kolejną rozwlekłość. Muszę wrócić jak niegdyś sdo krótkich wierszy, ale i tak dlugich :)
Mówiłaś…,
Że nie obejmuje Cię…
Wszelkie, nocne zauroczenia.
A tutaj dopuściłaś się…
I powstało wielkie zboczenie!!!
Kobieto…
Ta noc ma tyle twarzy
I nadal mi się ten czas…
Z Tobą marzy!!!
Pragnienie i oniemienie…,
Wielkie zachwycenie,
Gdy widzę Twe przyziemienie
Szkoda, że masz takie a nie inne…
Uziemienie…
Mówiłaś…
Ja wie, że Miłość wiele znaczy
A gwiezdna opowieść
Na pewno w znacznym stopniu jest nie
zdecydowana.
I wydaje mi się,
Że to jest prawda,
Co mówiłaś i co tyczyło się tego,
Że Ty… jesteś mą jedyną śmiercią.
Mówiłaś…
A ja nie słuchałem,
Nie słucham i za pewne nadal nie będę
słuchał.
Szukam Ciebie
I patrzę…,
Gdziekolwiek tylko mogę!!!
I zastanawiam się,
Czy kolejna Miłosna stop klatka,
Kolejnym grzechem jest!!!
Nasza pozornie wspólna sypialnia
Ciągle wspomina mi
W wyrzutach sumienia,
Ze Ty…, tutaj, kiedyś niby byłaś
Teraz jednak już nie jesteś,
Już nie jesteś mą jedyną twarzą!!!
Mówiłaś…
I sprawiłaś,
Że to Ty…
Byłaś dla mnie niczym te czerwone
słońce,
Nie stety za wcześnie za horyzontem
zachodzące.
Mówiłaś…,
Że skończona Miłość
Tak naprawdę urzeczywistnia
Ludzkie, nawet te najbardziej skryte
marzenia.
Mówiłaś…
Wspomnij mnie, chociaż raz,
Gdy już nie będzie razem nas.
Owe, Twe… słowa sądne
Były tak bardzo przesadne
I się spełniły wielokrotnie,
Gdyż ja Cię wspominam
Wielokrotnie…
Na pożegnanie pokażę Ci
Nowe kroki w Miłości.
A ja będę starał się
Już dalej sam konsekwentnie
Nieść wielka delikatność
Pomiędzy anielskimi skrzydłami.
………………&
#8230;…………..
A niepoukładana kroplówka
Może zawrócić Ci w głowie
Niczym zastrzyk
Przez który tylko pozornie
Możesz kupić sobie szczęście.
Mówiłaś…,
Że to jest ostatni dzień,
Że na tyle Cię tylko w Miłości stać.
A tymczasem, chociaż mówiłaś…
To, nadal naszej Miłości poziomka
rośnie.
Mówiłaś…,
A teraz milczysz,
Ja się pytam, dlaczego,
Gdyż nie wiem,
Czym to jest spowodowane.
Czyżby to była jakaś zaduma!!!
I zastanawiam się,
Czy też to, co ja czujesz?
Albo, chociaż trochę to samo!!!
Mówiłaś…
Ja czuję jakąś, wielką tęsknotę
A ma prośba wznoszona do Boga
Głosi i prosi
By Twe… złote i nie pojęte serce
Raz i na zawsze było me!!!
Ostatni raz kolega podaje tęczę
Żałośnie to wygląda,
Gdy w grę wchodzi prawdziwa Miłość!!!
Mówiłaś…
A ja nie słuchałem
I powyższy,
Kolejny beznadziejny wiersz napisałem.
A te fajne…, co już od dawna
miałem
To, gdzieś, głęboko w archiwum
pozostawiłem!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.