Może by zacząć tak od nowa
Nadchodzi czas na spowiedź małą,
Którą przekażę czując drżenie.
Życia nie mogę nazwać chwałą,
Bo było tylko w nim cierpienie.
Same kłopoty od narodzin,
Tak będzie aż do godzin śmierci.
Taplałem się w tej zła powodzi,
Bólu, co w głąb mej duszy wwiercił.
Nic już ratunku dać nie może,
Żadne lekarstwa nie pomogą.
Z wiekiem to będzie tylko gorzej,
Taką ruszyłem właśnie drogą.
Mogłem ominąć te przeszkody,
Wybrać jaśniejszą stronę świata.
Lecz czy by dało to mniej szkody,
Czy bym nie poczuł świstu bata.
Teraz gdybanie mnie zabija,
Wątpliwość rośnie w wielką siłę.
Klątwa me życie nie omija,
I już nie jestem, chociaż byłem.
Zakończyć czas spowiedzi słowa,
Drżenia złagodzi myśl wrażliwa.
Może by zacząć tak od nowa…,
Życie każdego chętnie wzywa.
Komentarze (1)
Proszę spróbować:)