może o nadziei
Prywatna audiencja
u własnego sumienia bez butów
Dziś!
Teraz!
Zaraz
moje alter ego
beztrosko obdarte z nieodłącznej maski
skrupulatnie robionej na zamówienie
nic teraz
bezkresne doliny brązowych oczu
płaczą suchymi łzami
wieją pustką
strasząc śmierć za rogiem -
daleko im do kwietniowych dywanów
A ty porzuć dłuto, rzeźbiarzu ubogi
drzazgą serca
zamknij sklep dla tchórzy
w ciszy słońca
otwórz bramy Pukającemu
odetchnij nadzieją poranka
zaufaniem obmyj oczy
autor
zwyczajna7
Dodano: 2008-04-11 22:12:05
Ten wiersz przeczytano 512 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
tak piękna pełen wiersz ''zamknij sklep dla tchórzy''
w ciszy słońca,otwórz bramy i obmyj oczy to jest
to,ciekawy wierszyk,plusik
Sumienie...-o tyumfującym obliczu...A w tle cicho
szepcze echo"A nie podpowadałem"...Zostaje nadzieja
i...mocne postanowienie poprawy;)
pełen wiary
pełen nadziei
pełen piękna
pełen wiersza w wierszu ... ;)