Z możliwością, że przyszłość...
Zbuntowany wzrok, twarz bez usmiechu,
idę przed siebie, patrzę wprost.
Zapominam co było...
Skrywam dłonie w kieszeniach,
świat obok nie istnieje.
Jestem dzis tylko ja i wiatr.
Choć mocno wieje mi oczy
widze,że przyszłość nie jest zła.
Widzę, że jeszcze może być lepiej.
Zbieram wszystkie małe dobre myśli
i idę, idę, idę...
To Ty pomogłeś mi znowu myśleć, próbować myśleć...;*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.