Mroczne stany niewierności
Ćma pewna
była niewierna.
Korzystała z osłony nocy,
żeby skoczyć
w bok z innym owadem.
Tych randek
przyczyną
było to, że Pan Ćma,
oglądał się za
inną dziewczyną.
Tak się zdradzali wzajemnie.
Coraz ciemniej,
było w życiu Państwa Ćmów.
Rozwód
wydawał się nieunikniony.
Aż nagle w ramiona żony
wrócił nocny motyl.
Ćmowa, nie miała ochoty
na dalsze wojaże.
Doszli do wniosku, że lepiej się starzeć
w parze.
autor
DoroteK
Dodano: 2010-12-09 07:38:45
Ten wiersz przeczytano 1264 razy
Oddanych głosów: 56
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (54)
Świetne poczucie humoru, ach te owady i nie
tylko:):):)
Dorotko,nie podejrzewałem Cię o taki pragmatyzm:(A
gdzie"nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki..."i
takie tam:)
Fajny wierszyk- ja zawsze tłumacze innym
:przetrawać kryzys , bo w późniejszym wieku już coraz
trudniej o parę :)
masz ciekawe pomysły pokazania życia z strony owadów
:) wesolutko ale i bardzo, bardzo madrze! pozdrawiam
Milosc rozne przybiera twarze,a ta jest jedna z nich.
najlepsza opcja, oboje winni ,a starosc lepiej przezyc
razem:)Fajny i zyciowy
wspaniała alegoria życia, dobry pomysł i wykonanie, +
Ćma powiedziała: marzę, aby się starzeć w parze. Ty
też się starzejesz, mój panie, więc czas już porzucić
zdradzanie.
nawet ćma traci w blasku orientacje i głowę a cóż
dopiero my zwykli ludzie...zakończenie z doskonałym
morałem...
Super!, jednak razem razniej.Pozdrawiam.
samo życie,ale smutna i podejrzliwa będzie ta
para,pozdrawiam
Burzliwe co nieco "na boku"
pozwala czasem docenić spokój.
Pozdrawiam!
Mówi Ciem do Ćmy z złością znowu nie wiem czemu
zginiemy w płomieniu-pozdrawiam!
Super Dorotko, ale masz talencik, gratuluję i z serca
pozdrawiam :)