Mrok samotności
Siedzę w pokoju, samotnie.
Spoglądam co dzieje się za oknem.
Ciemność...
Mrok spowił całe miasto,
spowił wnętrze me.
W środku jestem pusta,
wypełnia mnie tylko czarna otchłań-
moja samotność...
Z daleka dobiega muzyka oraz śmiech.
Odbijają się od mych żeber i znikają.
Gdzie?
Gdzie się kryje moje szczęście?
Uleciało wraz z mrokiem...
czasem dopada człowieka mrok samotności - czasem wychodzi mu to na zdrowie.
Komentarze (1)
czasem tak ,ale na dłuższą metę to niezdrowe -wyjdz
do ludzi ,otwórz się a zobaczysz będzie lżej-ładny
wiersz