Msz o kropli w oceanie
Nie mam w sobie cząstki Boga,
acz słyszałam takie głosy,
bowiem, gdy przychodzi trwoga,
wciąż tej cząstki mam niedosyt.
Jeśli jest, to gdzie się skrywa?
Jak ją w twardym ciele znaleźć?
Kiedy bardzo boli głowa,
myślę, że jej nie mam wcale.
Ktoś wymyślił inną opcję,
żem jak kropla w oceanie.
Nie Ty we mnie, a ja w Tobie
zanurzona jestem, Panie?
To dlatego cię nie widzę,
a Ty? Czy dostrzegasz kroplę?
Może poznam tajemnicę,
gdy kiedyś w kalendarz kopnę.
Komentarze (52)
Może poznam tajemnicę,
gdy kiedyś w kalendarz kopnę.
==========
I to nam śmiertelnikom musi wystarczyć.
Nie widać, bo od chrztu nosimy Go w sercu swoim.
Pozdrawiam, życzę ci słońca i stopy wody pod kilem:)
I mnie puenta usmiechnela, a caly wiersz przeczytalam
z przyjemnoscia:)
Przyjemnego wypoczanku pod zaglami, Dorotko:)
Puenta mnie uśmiechnęła:))Z pewnością po "kopnięciu"
poznamy tajemnicę...a tymczasem...On zawsze widzi:))
Super! Super! Super !
Pozdrawiam
Bomiś, mam nadzieję, że ten nie jest z gatunku "stoit
statuja"?
Ps. Pisz prawdę:)Uściski:)))
Kochani, wybaczcie zaległości czytelnicze, wpadłam na
moment, jutro ruszam na "żagle". Obiecuję po powrocie
dopaść waszą twórczość. Pozdrawiam ciepło. WN