Msz o kropli w oceanie
Nie mam w sobie cząstki Boga,
acz słyszałam takie głosy,
bowiem, gdy przychodzi trwoga,
wciąż tej cząstki mam niedosyt.
Jeśli jest, to gdzie się skrywa?
Jak ją w twardym ciele znaleźć?
Kiedy bardzo boli głowa,
myślę, że jej nie mam wcale.
Ktoś wymyślił inną opcję,
żem jak kropla w oceanie.
Nie Ty we mnie, a ja w Tobie
zanurzona jestem, Panie?
To dlatego cię nie widzę,
a Ty? Czy dostrzegasz kroplę?
Może poznam tajemnicę,
gdy kiedyś w kalendarz kopnę.
Komentarze (52)
Bardzo ładnie, chociaż zmieniłbym ostatni wers dla
wyrównania rytmu na - kiedy już w kalendarz kopnę-
to tylko moje zdanie. Pozdrawiam.
Bardzo ładnie, chociaż zmieniłbym ostatni wers dla
wyrównania rytmu na - kiedy już w kalendarz kopnę-
to tylko moje zdanie. Pozdrawiam.
Bardzo dobre rozważania.
Przyjdzie czas i dowiemy
się wszyscy, jak tam jest po
drugiej stronie. Pozdrawiam serdecznie.
Nawet jak piszesz o poważnych rzeczach, masz zwyczaj
spłaszczyć problem zaskakującym porównaniem, lub
słowem. I to właśnie uwielbiam, bowiem z dystansu
widać lepiej. Brawo.
Karacie, graynano, BasiuS, dziękuję za odwiedziny:))
Dopóki żyję mam tego pewność,
życie jest we mnie, jak i na zewnątrz!
Pozdrawiam!
Ładny wiersz, jak to jest się dowiemy gdy w kalendarz
kopniemy, świetne zakończenie. Pozdrawiam.
Kiedy kopniemy w kalendarz, wtedy dowiemy się w czym
rzecz!!
Dobrej nocy:)
Kochani, dziękuję każdemu z osobna za ciepłe słowa,
długo mnie nie było(ale fajny urlop na Mazurach!)
Biegnę poczytać newsy w waszym wykonaniu, chyba
posiedzę do rana, widzę, że nie próżnowaliście jak
ja:)))
zabawne zakończenie, bardzo mi się podoba całość
oczywiście, fajnie lekko się czyta, pozdrawiam:)
myślę że analogia do kropli w oceanie
przybliża istotnie postać Boga do człowieka,
z tym, że polega ona raczej moim zdaniem
pewnej dysproporcji ponieważ rozmiar nam ucieka;
jeśli kroplą jest człowiek, to Bóg na styki
byłby oceanem wielkości co najmniej Galaktyki!
filozoficzne stawiasz pytania
wciągasz, zamyślasz, a puentą
...rozbawiasz
niespodziewanie. Pozdrawiam wielką Kropelkę:))
Witaj na pokładzie poetyckim.
Dobre rozważania Niedżwiedzico, ja też sobie zadaje
podobne pytania, dlaczego Bóg tak mało ingeruje w
ludzkie życie, gdzie jest tyle zła i cierpienia.
Pozdrawiam serdecznie.
Zgrabnie podane rozważania i puentą nakreślony dystans
do zbyt górnolotnego lotu w który można popaść, gdy
się zbyt długo w nich pozostaje - puentą ściągnęłaś na
ziemię, ale nie uziemiłaś. Wiara w dobrym, ludzkim
wymiarze. Pozdrawiam :)
dobre, podoba mi się, pozdrawiam