MUNDIAL
Dziś Polska gra z Ekwadorem
Każdy w głębi duszy pragnie
aby hukną jedną z bramek
Nasz kochany łowca bramek- Franek
Potem czas na gospodarza
Niemców z Polakami w składzie
Ale my się nie martwimy
Mamy Ebka w naszym składzie
No i czas na Kostaryke
w bramce Dudek
Żuraw z przodu obok Franek
Nie ma wyjścia nasi górą
Kolejne rundy, kolejne mecze
Polska po Puchar kroczy
Nikt jej nie zatrzyma
Bo ona się bardzo dobrze trzyma
No i wreszcie ta upragniona chwila-finał
Kibicom dech w pierszi trzyma
Najpierw Ebi potem Kosa
Mamy Puchar - Polska Mistrzem
Tyle lat czekania
Tyle wiary
Aż w końcu go mamy
Nasz kochany
Na zawsze zapamiętany
Fajnie tak czasem pomarzyć....a może kiedyś się stanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.