Myśl
„Powstaje nagle, pośród uczuć
splataniny
Za każdym razem w inny, niepowtarzalny
sposób
Pod napływem wydarzeń, sytuacji; z powodu
dziewczyny
Nawet gdy na około jest grono ważniejszych
osób
Dopada mnie w momencie najmniej
oczekiwanym
Frasując duszę pustką, brakiem czegoś
bliskiego
Cechując się głównie pytaniem
niecierpliwym
Czy i Ją opanowało coś tak miłego
Myśl o Tobie wszędzie mi towarzyszy
Również gdy jesteś tuż obok, bardzo
blisko
Wtedy boję się, że Twe ucho ukradkiem
usłyszy
Jak szepta rozpalone w mym sercu ognisko
Tlący się w nim płomień żarzy się i
wówczas
Kiedy marznę, aby pozostać jak najdłużej z
Tobą
Podtrzymując życiowe procesy na tak długi
czas
Żebym mógł choć troszku ogrzać Cię sobą
Jednak potrzebuję podsycenia tego ognia
przez Ciebie
By nigdy nie zaprzestał swych radosnych
tańców na mej twarzy
Niczym przyjemne, słoneczne promienie na
niebie
Proszę Cię, niech Ten płomień wiecznie w
mym sercu się żarzy
Pozwalając rozwinąć skrzydła jakże bujnej
wyobraźni
Tworzącej coraz to nowsze i piękniejsze o
Tobie myśli
Utęsknienia, radości, miłości, troski, a
nawet bojaźni
Obraz Twej twarzy zawsze ze smutku mą dusze
oczyści
Modre spojrzenie Twych oczu pozwala
zapomnieć o wszystkim
Odgłos Twego śmiechu koi nerwy
dźwięcznie
Chcę stać się dla Ciebie kimś naprawdę
bliskim
I tulić Cię mocno do siebie, nieprzerwanie
i namiętnie
Myślę o Tobie również i teraz, gdy te słowa
piszę
Pozwalając marzeniom choć na chwilę się
ponieść
Zabijając w ten sposób głębokiej tęsknoty
ciszę
Bezbronnie i otwarcie daję się im
uwieść.”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.