Myślałam...
Myślałam, że miłość
to woda w rwącym strumyku,
myślałam, że miłość
przybywa jak rycerz na białym koniu,
myślałam, że miłość
wybucha jak wulkan,
myślałam, że miłość
rozbrzmiewa echem jak dzwon na wieży
i pędzi jak rumak z rozwianą grzywą.
Myślałam...
Ale ona rozkwita powoli,
jak pąk zielony
by stać się pełnym kwiatem.
Teraz już wiem, czym jest miłość
jest naszym światem.
Komentarze (13)
ten o mnie też mi się podoba :-)
Jak pięknie dojrzewaliście do wspaniałej miłości
..ona jest tym wszystkim co myślisz aż do późnej
starości .. dzień po dniu budujcie ją a będzie ona jak
kościelny dzwon ..
To cudownie, że staliście się jednym kwiatem.
Bardzo ładny wiersz z mądrym zyciowym przesłaniem
Pozdrawiam serdecznie
Mimo powtórzeń, wiersz zauroczył mnie swoją
świeżością.
A wszystko to, Milosc:)
Ciekawa tresc i przyjemny klimat, wiersza.:)_
Pozdrawiam serdecznie,:)
MSz bardzo dobry wiersz, to prawda, że miłość rozkwita
jak pąk,
ale później może galopować i płynąć niczym rwący
strumień.
Podobają mi się ciekawe porównania.
Pozdrawiam serdecznie.
dokładnie, i nie ma co za wiele myśleć :-)
Tak, miłość jak rozkwitnie jest bardziej dojrzała -
wspaniała
Pozdrawiam
podoba mi się...
bardzo ładna puenta.
Podoba mi się :)
Bardzo ładnie o miłości :) pozdrawiam