Myśli Niejasne
Nie, ludzie nie zrozumieją
Bliscy nam również są nimi;
Zostaje więc byśmy więcej pili
Póki dusze nie zmarnieją
Gdyż duchowi skrócić cierpień
Od męczenia lepszym bywa;
Zaś alkohol wszystko zszywa…
Więc chłopcze – weź flaszkę
wymień!
***
Zabawa podobna płomieniowi:
Wiecznie głodny bez pokory
W sobie chłodny, ku złu skory
Na tak słabym i kruchym łańcuchu
Krzyczy, ciągle ryczy bez pomruku
Który odbił by się głosem
Na języku pana jego
Przez co skłócił zamiar z losem
Bez wyniku korzystnego
Komukolwiek kto się bawi
Gdyż nie myślą oni o czynach złych
Nie! Prawy zamiar w uciechach podłych
Więc nikt morałów nie prawi
***
Unosi się fala kielichów nad stołami
Za nimi biegnie wrzawa głuchego chaosu
Krzyki i wrzaski, które winny być
słowami
Na morzu wina straciły swego wygłosu
Wiatr się wzmaga, z wolna w siłę rośnie
brutalną
Gęste obłoki na drodze miejsce nam
kradną
I zaśmieje się, kto nie spotkał ich na
drodze
A ja przeklnę ich, by bezsenne mieli
noce
Gdyż za latarnię winni robić zbłąkanemu
Żeglarzowi, gdy masz połamany w okręcie
I coraz ściślejsze staje się lin
napięcie,
Wszystko zmierza ku końcowi wyznaczonemu
Zatem niech zabawa hula i sztorm niech
rośnie
Słabość domeną człowieka dawno się stała
Więc wyruszmy w ocean aż czar sam nie
pryśnie
Bowiem wszystkich dogoni zasłużona kara
Bo w człowieku jest więcej niż we mnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.