Na ambonie w lesie
Dla Szopena...dzieki tobie nigdy bym nie poznala smaku filozofii..dziekuje...
Zielone pola lesne po horyzont siegaja,
dwa rowery obok siebie,
przejezdzaja.
Dwoje ludzi samotnych, w lesnej zieleni
tonie, sa razem- a jednak osobno...
Dwie polowki maja juz w komplecie
ale co jeszcze moze sie wydarzyc w tym
lecie?
zdrady, zawody milosne, bol i cierpienia
-co sie stalo z twoim optymizmem? Nie
mozemy snic na jawie.
-On juz odszedl w ton jeziora, w gory,
lasy, oraz pola, lecz powroci, jestem
pewien...
-Ja sie pytac bede ciebie, co oznaczac
moze, noz wbity w ziemie?
-To ostrze az po rekojesc wbite, niepewnosc
oznacza i niemoc...
-A cudowny pocalunek ? twej slodkiej nimfy
bracie?
-te cudowne oduzenie, tak ulotne jest i
krotkie, no a pogon za nim dluga (jak za
wiatrem)...
-Drewno spruchniale pod naszymi stopami i
zaczynamy na powrot zabawiac sie pytaniami,
spiew zurawi, slyszec nam dany, na duzym
niebie, twa nimfa z pewnoscia tu pozostanie
(przy tobie!)
-Ale coz ja zrobic moge! Coz poradzic na to
moge..ze choc ona jest tak piekna i
wyrozumiala, to niedane kochac sie nam
razem...
-Nie baw sie tym nozem dluzej! To tylko
przeczucie..sam wiesz najlepiej, ze los sie
lubi nami bawic, ze zrobi nam na zliosc i
na odwrot sie stanie!
-Racji nie masz bratnia duszo, zycie idzie
tak jak ja je uloze...
-Nie baw sie tym nozem dluzej! prosze!!! Bo
wbity za kare zostanie w twa piers..Nikt
tego nie chce i nie chce rozlaki, przeciez
sam wiesz...
"Dlatego ze nie dane bylo byc wam razem do konca"
Komentarze (1)
Bardzo ciekawy temat poruszyłeś i na plus:)