Na apel poległych...
Na apel poległych niechaj nikt nie
wstanie,
Bo teraz nie pora, chwale słać pokłony.
Zwycięstwo w pamięci, wpisane zostanie,
Kiedyś ktoś otworzy, poszarzałe strony.
I zapłacze strasznie, żalem w kąt
wciśnięty,
Uszy krzyku zdołać, zagłuszyć nie będą.
Krzyk w górę poleci, niczym anioł
święty,
Powie pokrzywdzonym, kto winny ich
błędom.
Nie ci, którzy teraz lubią panowanie,
Nie ci, którzy wcześniej z rozkazu
strzelali.
Obie te koterie cenią własne zdanie,
Dla nich my ci cisi, jesteśmy zbyt mali.
Na apel poległych, niech nikt się nie
ruszy,
Bo teraz nie pora słać chwale pokłony.
Kiedyś ta historia, dzieci nasze
wzruszy,
Połączy skłócone nienawiścią strony.
Komentarze (5)
Smutaśnie, ale życiowo
witaj,
smutny, ale z uzasadnieniem wiersz.
Smutna okazja, smutne czasy i...
Trudno o optymizm.
Pozdrawiam.
A Antek Macierewicz do każdego apelu "wsadzi"
Smoleńsk!
"Połączy skłócone nienawiścią strony." -mam
nadzieję...
bardzo na tak
"Na apel poległych, niech nikt się nie ruszy," bardzo