na białej ścianie
na białej ścianie
losu
kolory nagle usiadły
same otworzyły się okna
i promienie
do środka wkradły
palcem
na suficie
myśli zapisuję
gdy w bezruchu i zachwycie
w melodię
piękną się wsłuchuję
zasiadam
w fotelu zamyślenia
i oglądam
dawne wspomnienia
w kominku znieczulenia
ogień nieśmiało płonie
ciepłem tego płomienia
ogrzewam zmarznięte dłonie
i
nagle
w lustrze dostrzegam odbicie
swego ciała
w które tchnąłeś życie
Komentarze (2)
Bardzo nastrojowo i optymistycznie.
optymistyczny wierszyk czyta się przyjemnie tylko za
często cyt."oglądam
dawne wspomnienia" ich nie oglądaj lepiej pilnuj tych
kolorów co na "scianie" usiadły :)