Na biało
Styczeń rozsierdził się na dobre
zaśnieżył drogom czyste szlaki.
Skuł lodem zieleń tuż pod oknem,
tujom soplami oddech zdławił.
Sosnom zimowy włos rozczochrał,
kiście jarzębin wrzucił w zaspy.
A na zawietrznej, w lustro okna
srebrny ornament ostów wstawił.
Na koniec rzucił tęgim mrozem,
Zaskrzypiał groźnie w drzwiach kościoła.
Natura iskrzy w białym tonie.
A mnie jest ciepło w twoich dłoniach.
Komentarze (31)
I tak trzymać wspaniała jednak ta zima