Na chwilę...
w twoich dłoniach jestem tylko
pragnieniem
drżącym rytmem pulsującej krwi
opętana tobą jak bogiem
niecierpliwymi wargami szukam smaku twoich
ust
-wiem-
ujarzmiasz mnie swoim czułym dotykiem
czasem nim usnę
oglądam nas w lustrze-
dwa cienie tańczące na ścianie
pieszczone promieniami ciekawskiego
miesiąca
oddychajace duszną namiętnością
policzek perli się doskonałą łzą-
najgorszy znowu będzie poranek
kiedy obudzę się sama
w ciepłej pachnącej tobą satynowej
pościeli
zawsze jesteś tylko na chwilę
Komentarze (2)
Zatrzymaj go,nie pozwalaj odchodzic nad ranem,przeciez
ujarzmia Cie swoim czulym dotykiem.
bardzo smutny wiersz ...poproś może zostanie na
dłużej...pozdrawiam ciepło