Na co mi teraz to zimne pudełko.
Błądzę.
Uciekam!
Gubię się pośród swoich słów
Z każdą literą paniczny strach
Z każdą literą umieram po kawałku
Umieram wolno,umieram w cierpieniu
Nie o takiej śmierci przecież marzyłam.
Dlaczego mam takie zimne ręce
Dlaczego twarz tak chorobliwie bladą
Czy to już nadszedł ten moment przeklęty
Czy to już teraz,czy już naprawdę?!
Pożegnać się muszę z całym tym światem
tak bardzo nie chcę,a tak mocno muszę
Nie będzie już nigdy żadnego powrotu
Do tych huśtawek pod szarym blokiem.
Cisza.
Koniec.
Czy już odeszła?
Przecież nie zdążyła się ze wszystkim
pożegnać.
Dopiero co mówić zaczęła,tu,przed
chwilą...
Zostawiła po sobie marne pudełko
Co mi po nim gdy jej w nim zabraknie
Ona - moja dusza,odeszła zbyt
wcześnie...
Zmarła targicznie,nie chciała walczyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.