NA DACHU
WIERSZ TEN DEDYKUJE WSZYSTKIM TYM KTÓRZY MYŚLĄ ZE SAMOBÓJSTWO TO JEST ROZWIĄZANIE UWIERZCIE NIE WARTO...
Siedzę na dachu krawędzi
Spoglądam w dół.
Patrzę i widzę w dali
Chodnik betonowy
Co me męki oddali.
Siedzę na dachu krawędzi
Spoglądam w dół.
Ma dusza już umiera,
Me serce nie chce już bić
Gdy skocze nie będę cierpieć już.
Siedzę na dachu krawędzi
Spoglądam w dół.
Me myśli krążą po głowie mej,
Wciąż nie wiem co zrobię.
Czy skończę męki te???
Siedzę na dachu krawędzi
Spoglądam w dół.
Zamykam oczy i widzę,
Widzę me błędy.
Gdy skocze czy to będzie kolejny błąd???
Komentarze (2)
Tak, byłby to największy błąd w Twym życiu...zarazem
ostatni! Uwierz mi nie warto...pamiętaj! Nie potępię
samobójcy - ale i zazdroszczę IM odwagi! Nie minął
jeszcze miesiąc...kiedy odszedł w taki sposób mój
kuzyn.
w tym tworze razi wiele rzeczy, ale przede wszystkim
powtarzające się cały czas "mą", "me", "ma", "mej"...
nie dość, że to archaizm, którego nie trawię w
wierszach, to po co tyle razy?!