Na dworcu w mieście B.
Ławka jest twarda,
mimo koca pod głową, deska uwiera. O
świcie
trzeba szybko się podnosić,
przecierać w pośpiechu zaspane oczy. Płakać
nie wolno. Płacz nic tu nie da.
Obok przechodzą matki. Trzymają mocno
swoje skarby, ciepłe sweterki, bezpieczne
łóżka. Zabawki.
Przechodzą obok ojcowie,
na boki się nie rozglądają. Swobodnie,
szybko przechodzą. Drogą ku raju.
Trzeba rozprostować nóżki, więc będziemy
Lezginkę tańczyć.
Wejdziemy wtedy na górę wysoką. Na górę
koło naszego domu.
Popłyniemy wymarzonym kursem, morzem.
Czarnym?
A tymczasem bolą plecy i zdrętwiały nóżki,
bo ławka jest bardzo twarda.
Komentarze (19)
Obejrzałam Półusmiechu, rownież ponownie wersję
amerykańską i mam porównanie. Obydwa filmy, choć nieco
inaczej - Wspaniałe!
Ach, Marto! wlasnie o tym mam inny wiersz, jakby
kontynuację, choć już nie o czeczeńskich dziciach.
Ogólniej. Tak! własnie o to chodzi, że początek
bezsprzecznie wpływa na to co dalej, na to jak
postepujemy, jak jesteśmy uksztaltowani i nigdy nie
wolno ot tak oceniac człowieka. Bo przecież nawet na
wszystko jak postepuje ma wpływ całe Jego zycie, inni
ludzie też.
o naszym okrutnym świecie i rzeczywistości
niesprawiedliwej, a podobno los sobie sami wybieramy i
kształtujemy, czy jednak na początku możemy podjąć
jakąkolwiek decyzję i czy ten początek nie wpływa na
to co dalej?
Pozdrawiam serdecznie.
film warto było obejrzeć. Opowieść uniwersalna, chyba
aktualna pod każdą szerokością geograficzną.
Powszechna jest ułomność ludzkiej natury ale nadzieja
też ma miejsce.
dziękuję bardzo
Bardzo wymowny wiersz, zatrzymuje i wzrusza,
pozdrawiam :)
Wzruszający wiersz, aczkolwiek bezdomnych dzieci
jeszcze nie spotkałem. Za to mnóstwo dorosłych.
Ostatnio wczoraj. Dałem mały datek.
Ślę moc serdeczności.
P.S.
Dziękuję za cenne uwagi Halinko :)
Zatrzymujesz i wzruszasz:)pozdrawiam cieplutko:)
Półuśmiechu -
Bardzo mądrze napisałeś. Chciałam mniej więcej to
powiedzieć, o powrotach:
"Wejdziemy wtedy na górę wysoką. Na górę koło naszego
domu.
Popłyniemy wymarzonym kursem, morzem. Czarnym?"
Pytajnik po "Czarnym", bo morze. dobrze by było, gdyby
dla tych dzieci miało kiedyś inny kolor, choć nazwę tę
samą.
Zapewne oglądałeś rosyjską wersję
filmu "12 gniewnych ludzi"z 2007 roku. Ja, dopiero
kilka dni temu. I choć to nie o tym, to jednak skłonił
mnie ten film do poczytania szczegółowiej o Czeczenii,
również o dzieciach i tak trafiłam na dworzec w
Brześciu.
Dziękuję Ci bardzo,
nie ujęłam tego tak jak bym chciała. Czasem trudno w
słowach zmieścić, czy przetworzyć, co tam nam w głowie
i sercu się kłębi.
Przeczytałem artykuł pod linkiem. Warto sobie ustawić
w głowie podejście, że każde migrujące dziecko kiedyś
wróci do swojego kraju. Nawet jeśli wróci pośrednio,
utrzymując kontakt ze swoim krajem na odległość, warto
uczyć kostruktywnego myślenia, personalnego
zorganizowania i wiary, ze wszystko jest możliwe.
Dobro zawsze się opłaca. Nalezy postrzegać każdy obcy
kraj bez wyjątku, jako miejsce do życia dla zwykłych
ludzi. Tylko tak jest szansa, że korupcja, lokalni
maczo przywódcy i monopol władzy przeminą w kolejnym
pokoleniu.
Dziekuję. Grazynko, myslę o Twojej sugestii. Może
zmienię.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Dobry wiersz, wymowny, wręcz wstrząsający, jednego
obok bym się pozbyła, jest wcześniej, napisałabym
przechodzą także ojcowie, ale to Twój wiersz Halinko.
Dobrej nocy życzę.
Strasznie to przykre :-(
Tym tekstem przywołałaś w pamięci publikację o
żebraczkach ze śpiącymi dziećmi
Czytałam że te maleństwa faszeruje się heroiną albo
podaje alkohol
Stąd ta senność i spokój
Ech patrzę na moje dziewczyny leżące pod czystą
pościelą i płaczę
http://www.kobietaxl.pl/kobiety-xl/n,22152,moje-dzieci
-z-dworca-brzesc.html
Swoimi wierszami potrafisz wzruszyć i zatrzymać
Halinko
Refleksyjnie i bezpardonowo o niestabilności i
niesprawiedliwości życiowej