A NA IMIĘ JEJ…
ma w sobie ukryte pragnienia
optymizm i chwile zwątpienia
zaborczość w parze z zazdrością
i smutek na przemian z radością
jak wulkan nagle wybucha
rozumu przeważnie nie słucha
na bakier z racjonalnością
nie myśli dalszą przyszłością
przyśpiesza i spowalnia serce
jest lekiem także narkotykiem
lecz chociaż jest taka zawiła
to wciąż oczekiwana i miła
Dziekuję Bożenko, poprawiłem - a trzecia zwrotka... no cóz ja też jestem "zabujany".
Komentarze (19)
"a na imię miałaś właśnie Beata"...zdaniem
J.Laskowskiego....ciekawy wiersz...pozdrawiam
Bo miłość dodaje skrzydeł :)) serdecznie pozdrawiam
ślicznie o miłości... pozdrawiam:)
tak ładnie, rytmicznie zacząłeś, w 3 zwrotce zabujałeś
rytmem ("na przemian"!)