Na karuzeli życia
Jak karuzela wciąż się kręci
Jeden kierunek wciąż uznaje
Żyjąc podąża do samozagłady
Apokalipsa nieunikniona
Choć są tu chwile niczym z Edenu
Choć rubin płynie w twoich tętnicach
Na karuzeli w jednym kierunku
Pochłonie „ego” dąb oraz
marmur.
Jestestwo twoje zgryzie pędrak biały
Cóż jesteś tylko dlań ot pożywieniem
Dziś gdyś ty królem a on pełza na
brzuchu
Zmiażdż go swą piętą obutą w sandał
–
Achillesie!!!
autor
Miron Zdebski
Dodano: 2007-09-20 08:03:09
Ten wiersz przeczytano 430 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.