Na koń
Znów dosiadłem swego konia,
co mknie ku wolności,
zsiadłem z niego gdzieś na błoniach,
szukając miłości.
Swoją niosąc w szczerym darze,
tej jednej wybranej,
jak to wyszło w biegu zdarzeń,
szedłem ku przegranej.
Więc znów w siodle,a nadzieję
zabieram z powrotem,
niechaj w pędzie wiatr rozwieje,
smutek i tęsknotę.
Bo nie czas na próżne żale,
świat miłością stoi,
każdy może swoją znaleźć,
jeśli się nie boi.
autor
karat
Dodano: 2011-03-04 07:16:35
Ten wiersz przeczytano 1081 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Do odważnych świat należy :) a ja niestety do nich nie
należę :( miłość znalazłam trochę za późno i tu
zaczynają się schody do naszej miłości, oj stromo
jest...
Optymizm bije wręcz z tego wiersza:) Super. Pozdrawiam
Grunt, to byc wiecznym optymista. Tym zyje sie lepiej
:) Ladny wiersz.
tak wielu robi...gdy nie może swojej miłości znaleźć,
to na koń!...............
przeczytałem z przyjemnością.....na koń z wiatrem i
nadzieja w siodle do zakamarków serca.
I tak trzymać! Pozdrawiam.
Racja Karat, w życiu nie należny się poddawać. Fajny
klimat wiersza i przednie motto :" Z nadzieja po
miłość". W trzeciej strofie po słowie "nadzieje"
wkradł się niepotrzebny przecinek. Serdecznie
pozdrawiam.
Nadzieję w dłoń i po miłość na koń!
fajny wiersz ...nie boję się miłości znaleść ...ale
ona mnie nie szuka wcale ...pozdrawiam ciepło
Na białym koniu bez zbroi . Romantycznie :)
karaciku miły:)) masz rację, nie można się bać! Na
kooooń...:)))))
W 100% zgadzam się z Tobą. Brawo!
jeśli się nie boi...może i tak, ale niekiedy wiatr w
oczy wieje zbyt mocno
ostania zwrotka jak motto :) dobrze się czytało :)
tak niech strach nie trzyma nas na uwiezi gnajmy przed
siebie,,pozdrawiam+++