Na krawędzi
W omdlałym śnie
Błądzisz
Poszukując zagubionych chwil.
Tych czystych jak kryształ.
Szczerych jak uśmiech dziecka.
Bagno rzeczywistości wciąga
Do krainy ciemności.
Wyciągasz ręce.
Już za późno.
autor
szary motyl
Dodano: 2010-08-26 16:02:24
Ten wiersz przeczytano 447 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Fajny wiersz..zostawiam zachrypniety glos..bez wirusa
:)
Szare motyle są wyjątkowe. Hej, hej obudź się, wyjdź
naprzeciw szczęściu( to do peela). Pozdrawiam:)
Nigdy nie jest za późno by zajrzeć do środka i
odnaleźć moc, która zaowocuje jasnym światłem
bezpieczeństwa. Czasami trzeba znaleźć się na krawędzi
by zrozumieć to co oczywiste i co było w nas zawsze.
A może jednak motylku nie jest za późno tylko tak się
wydaje? Oby... Pozdrawiam!
Motylku znajdziesz szczęście
a lunatykujesz wyśmienicie :))))
ten sen to koszmar i to bardzo realistyczny niestety.
Wiersz 'bez rymów', a 'rzeczywistości' i 'ciemności'
mają się jakoś ku sobie, ale to tylko drobna sugestia
:) dobry wiersz moim skromnym zdaniem, taki...z serca
:)