Na łonie natury Sonet
Uwielbiam sny o łące nocą i zapach siana...
Usnąłem na krawędzi barw o tle
błyszczącym,
wśród łąk miętą pachnących w świetle gwiazd
złocistych.
Żądze się zakłębiły na dnie wspomnień
mglistych,
szukając chwil szczęśliwych na sianie
pachnącym.
Patrz, na pościeli z kwiatów cień twój noc
rysuje,
śpiąca obok zapadłaś w oparach rozkoszy.
Jak Rusałka skąpana w kroplach lśniącej
rosy,
uśmiechnięta promiennie, miłością
czarujesz.
Z zamkniętymi oczami czuję się
szczęśliwy,
łapię chwile gorące - całuję cię,
pieszczę.
Księżyc śpi uśmiechnięty, jakiś
dobrotliwy,
czasu więc nie marnuję - biorę cię w ud
kleszcze.
W obłęd się zapadam, uczuciem
prawdziwym,
pozwalając szaleństwu porwać się jeszcze...
Komentarze (18)
Mistrzu sonetu...śliczny!
Dwa wymiary są kleszczy na łączce w oparach,
miłosny i medyczny - niech się w Was utrwala.
uwielbiam zapach siana