...na makowym polu...Amen.
Czasami watpie w istnienie Boga....
Bracie moj,
zagubiony bladzisz
po makowym polu,
Ty,
oszolomiony i wycienczony wiecznym
glodem... ekstaza...
...
Juz w oczach blysku nie ma....
Twarz szara...
usta w grymasie...
juz nawet glos nie ten sam....
...
Boze,
moj Ty Boze-
co zrobiles z moim bratem???
...
Patrzac na Ciebie
nie czuje juz nic...
...
Twoja siostra teraz
jest strzykawka
pelna smierci...
...
juz nie ja...
Boze...
Czy widzisz zagubiona owieczke?
....
Gdzie jestes....
...
....uratuj go...
...
Amen.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.