NA MROZIE
Nie pragnę
jak pozostali pojawienia się wiosny
Czemu jestem
aż tak w pragnieniach żałosny?
Nie wchłania mnie
euforia
nadciągającego lata
Beznadziejny
przez tłum
uznawany za wariata
Całkowite przeciwieństwo
skandującego tłumu
Niewyczekujący dnia
czy pozbawiony rozumu?
Zakochany
w zimie
w pojawiającym się mroku
Wprowadzający
tłum egzystujący
w stan szoku!
Stojący na uboczu
przyglądający się psychozie
Z marzeniami
by zamarznąć w nocy
na mrozie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.