Na piechotę
żółty dywanik już dawno przestał być
żółtym,
śmietniczka opowiada wydarzenia z
ostatniego
tygodnia. o! kolorowe opakowanie po
batoniku
(a jednak były miłe chwile). dowód na
istnienie
nieskazitelnej bieli ktoś przemyślnie
umieścił
nad sedesem. i pomyśleć, że wystarczy ręką
sięgnąć
by wszystko zafajdać. widzisz, życie to
jedna wielka
niespodzianka. dwa kurki w umywalce już nie
irytują.
nic nie jest zimne albo gorące.
autor
błońskaM
Dodano: 2010-02-17 06:20:47
Ten wiersz przeczytano 843 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Ano nic, życie...dobry:)
Ładny wiersz Odczucie chwili:)
Tak, nieraz to to czyste, nieskazitelne potrafimy
zafajdać- specjalnie lub niechcący.A gorące i zimne
istnieje:) najgorzej gdy jest letnie...
"do lata... do lata... do lata... piechotą będę
szła...' a ja wolę więcej tego gorącego ;) w wyraźnym
twoim stylu ;) - pozdro :)
Teraz miło iść do łazienki, "szfa gra".
Ciekawe kto zrobił wszystkie pozytywne niespodzianki?
Bardo ładny wiersz.
pozdrawiam.
Noooo - te ślady wspomnień...wszędzie je zostawiamy.
Niech się Peelka nie irytuje., bo sama sobie daje
więcej kolorów niż "nieskazitelna biel".
Masz rację-życie, to "wielka niespodzianka."
Zamknij nawias. Pozdrawiam serdecznie.