Na Powierzchni
To wystarczy już, że kanałami
ścigają się szczury i inni juice-mani.
Jeśli w szambie my, to ponad nami
są pola i łąki tak pełne zieleni.
Nadzieja, że jeszcze to wszystko jest w
ramach
czy planu, czy losu, a może przepisu
na koniec szczęśliwy - cudowna przemiana
przedziwnie dobranych do siebie
składników.
To miasto pod skórą ma żyły, w nich
płyną
te treści, co raczej powinny w jelitach.
Lecz ja nie chcę wierzyć, że one są miną
co da radę sprawić, że już nie zawita
ten uśmiech, co przeczuwa z
wyprzedzeniem
że brud uodparnia nas od wszelkich
chorób.
Próbuję się rozstać z jakimś
uprzedzeniem
by dać sobie wskrzyknąć nie...
a znanego! Roztworu.
Komentarze (1)
Kolejny dzis bardzo dobry wiersz.A na powierzchni
zielone pola i laki.To nasza nadzieja.+++++