Na pustyni
pod bosymi stopami ziemia spalona
słońcem jakiego dotąd nie było
ostatnie źdźbło trawy obrócone w pył
nie ma już tej roześmianej łąki
jeszcze wczoraj była nadzieją zielona
wyschnięte skonało życia źródełko
niedawno ptak wodę tam pił
nade mną niebo prawie przejrzyste
a pode mną niezmierzona głębia
piekła zbudowana z zawiści
i największych ludzkich grzechów
Lucyper dławi się nimi ze śmiechu
bogatemu diabeł dzieci kołysze
próchnica świat dzisiaj okrutnie toczy
już nie tylko od samego przyzębia
palcem na chmurze list piszę
nowe myśli łapię w czerwonym słońcu
o tym co może się jutro nareszcie ziści
albo przyjdzie tylko dobrym snem
obojętności obawiam się bardziej od
suszy
nieznana oaza gdzieś tam może czeka
kiedy karawana w drogę wyruszy
ja wraz z nią nawet na samym jej końcu
aby odnaleźć choć jednego człowieka
Komentarze (17)
+
Ten katastroficzny nastrój nie bardzo mi pasuje do
Ciebie. A w swoich poszukiwaniach człowieka nie
zapominaj o Jerzyku.
jakoś smutnie mi się zrobiło, peel samiuteńki? dobrze,
że zakończenie z nutką nadziei ciut optymistycznie
Katastroficzne wizje w modzie, zwłaszcza przy takiej
pogodzie ale niestety są podstawy zagłady naszej
cywilizacji.
Z podobaniem
Przyroda sama nie ginie... Tragiczna wizja.
Pozdrawiam:)
Warto szukać tej oazy i przetrwać na pustyni , nie
poddawać się!
Uśmiech i plusik dla Ciebie :)
przerwa w limerykach...
kiedy serce się już wypaliło z miłości
bywa to gorsze niż niejedna pustynna Sahara
pozdrawiam:)
Hallo tu ja człowiek, chociaż kobieta...
"Uśmiechnij się, jutro będzie lepiej".
Z pozdrowieniami .+.
Dobry przerywnik między limerykami.
I dobre plany. Zatem powodzenia.
przygnębiając, ale boleśnie realna wizja, jak sami
kopiemy sobie grób... najbardziej przemawia do nie 4
strofa: "piekła zbudowane z zawiści..." pozdrawiam :)
dobry, katastroficzny przekaz refleksyjnym i życiowym
wierszem:) pozdrawiam Maciek
gorszą od Sahary jest tylko pustynia serca, która
wyzuwa z człowieczeństwa.
nureczko-dzięki
poprawiłem
Ciekawy wiersz, zatrzymuje, daje do myślenia.
Pozdrawiam serdecznie :))
Wyjątkowy wiersz, w którym katastroficzne wizje nie
wydają się już wcale takie baśniowe i odległe...
Pustynia posiada w wierszu dwa znaczenia: pustynia, w
którą zmienia się nasza Planeta za sprawą ocieplenia
klimatu oraz pustynia emocjonalna, pokazująca, że
coraz częściej jest się samotnym pośród ludzi za
sprawą obojętności, której obawiasz się bardziej, niż
suszy...
Uff - wyjątkowo przykre, acz trafne spostrzeżenia.
Ciekawie zastosowałeś nazwę upadłego anioła: Lucyper -
depczący światło, Lucyfer - niosący światło.
Początkowo myślałam, że to błąd.
W trzeciej strofie, aby uniknąć powtórzenia "wczoraj "
czytam sobie :
niedawno ptak wodę tam pił
nade mną niebo prawie przejrzyste
a pode mną niezmierzona głębia...
...czy jakoś tak :)
Pozdrawiam (gorąco?)