Na roz
wic po góralsku
Na roz
Krzesnomatko, godo taksówkarz do chrubej
nad miare gaździny na postoju taksówek.
Ni mocie co cekać, bo wos nik na roz nie
zabiere.Haj.
wic po góralsku
Na roz
Krzesnomatko, godo taksówkarz do chrubej
nad miare gaździny na postoju taksówek.
Ni mocie co cekać, bo wos nik na roz nie
zabiere.Haj.
Komentarze (19)
:)))o, kurcze, to naprawde była chruba.
Pozdrawiam:)
:)))
Pozdrawiam, Skoruso :))
uuu... no to faktycznie grubo ;-)
Uwielbiam Panią i Pani wiersze, ale ten tekst jest
niesmaczny.
Uśmiechnęłaś. Dziękuję.
kocham te klimaty... pozdrawiam
Dziękuję za uśmiech;)
Dziękuję za uśmiech;)
:-))))))))))
Dobre :)
Ha, ha, ha!
Został jej autobus z szerokimi drzwiami.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tu tylko pomoże bagażówka...
Pozdrawiam cieplutko :)
Rozbawiłaś góralskim humorem. Etapami też się nie da
;)
rozbawiłaś!!!