Na rozdrożu
Jeszcze wymiana speszonych spojrzeń,
nim cię autokar porwie w nieznane,
na twych policzkach łzy tylko dojrzę
i będą wzruszać, gdy sam zostanę.
Za pracą ruszasz i godnym życiem,
życzę spełnienia z rozdartym sercem,
a gdy się jutro zbudzę o świcie,
to nasze wspólne pogrzebię szczęście.
Nic już nie będzie takie jak było,
nie ma powrotów, życie wciąż płynie,
znowu z pieniądzem przegrała miłość,
jest kara, mowy nie ma o winie.
Od dzisiaj wolni, więc każde sobie
układa życie, według potrzeby.
Czy było warto? Czas nam odpowie,
nie palmy mostów, bo może kiedyś...?
Komentarze (59)
nadzieja umiera ostatnia, pozdrawiam :)
przepełnił mnie smutkiem do głebi i przywołał łzy na
policzki
Zgadzam się z Tobą, nigdy nie palę mostów. W życiu
bywa różnie. Pozdrawiam
jeszcze na koniec o twoje musiałam zahaczyć
warto
choć ja paliłam mosty za sobą
a raczej nie dawałam powodów by na mą wyspę radości
było więcej mostów niż ten jeden :)buziaki
pozostaje nadzieja, dla ktorej warto zyc,pozdrawiam
serdecznie
Pozdrawiam :-)))
nie palmy mostów ...wszystko może się zdarzyć ...życie
nas nie rozpieszcza ...lubię twoje bardzo mądre
wiersze - potrafisz:-)
pozdrawiam
Ciężki temat udało Ci się wierszem otulić. Pozdrawiam;
Smutna treść wiersza, rozłąka za
pracą i godnym życiem. Nie wszyscy opuszczają ojczyznę
dobrowolnie, tylko tzw. dobrowolnym przymusem. W
pierwszej kolejności pozbawią cię
pracy i chleba, więc musisz emigrować w obce kraje
"Niechcem, ale muszem" .Pozdrawiam
Smutno, ale życie pisze różne scenariusze, więc
może...
Pozdrawiam, Karacie:).
Czytanie Twoich wierszy należy do przyjemności.
Przepiękny wiersz Karacie, pozdrawiam.
Zatrzymał mnie i wzruszył Twój wiersz. Pozdrawiam
ciepło
...".może kiedyś" nas życie zadziwić...pozdrawiam
Karcie
Bardzo mocno mnie wzruszyłeś swymi słowami "Wiersza"
Gardło ciśnie i łzy same płyną gdy się czyta
Że "Miłość" z podłymi pieniędzmi - przegrywa
Brak mi już słów a zatem tylko Ciebie :)
Mile i serdecznie pozdrowię życząc
Tobie i Twoim czytelnikom spokojnego wieczoru bez łez
Dziękuje że Jesteś i za wzruszenia...
"jest kara, mowy nie ma o winie" - w samo sedno. Po
takich wierszach dopada mnie melancholia, ale nie mogę
się powstrzymać, by do nich nie wracać.