Na rozstaju...
Smutek w jej glosie
usta mocno drzaly
lzy cieple i slone
jej policzki omywaly
nie mogla sie uspokoic
serce mocno bilo
zalem po brzegi
wypelnione bylo
dusza krzyczala z rozpaczy
patrzyla wzrokiem bolacym
w nadziei,ze ktos
to zobaczy
nie wierzyla juz w nic
co mogloby ja uspokoic
nie bylo nikogo kto
moglby ten bol ukoic
samotna na rozstaju
w rozterce czeka
duzo nie chce
tylko zyczliwego
jej czlowieka.
autor
Janusz_57
Dodano: 2011-04-21 12:04:47
Ten wiersz przeczytano 564 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Mnie też zdarza się używać nadmiar zaimków, choć
staram się je ograniczać :)
Wiersz na alarm w dzwony bije, może dlatego mało
dopieszczony; chodzi mi o zaimki. Śmiało można
wyrzucić w 1 i 4 wersie "jej", bowiem już 5 wers
wyjaśnia, że o 'nią' chodzi. Reszta ok.
Przejmujący wiersz....................+!
ciekawy i wiele osób w nim zobaczy samego
siebie...smutne ale zostaje jeszcze nadzieja
...pozdrawiam ciepło