Na rozstaju
Zraniłeś świętość w nas - zaszumiał smutnie
las.
W powieki padłej chwili, gdzie wcześniej
nam umilił,
spowiły gęste mgły, ni ptak już nie
zakwili.
Zastygł w konarach drzew odarty z nieba
czas.
Klęknąłem na łączeniu pożółkłej łąki z
nim.
Skulony ciałem wątłym, kolanem biłem w
darń.
Szlochałem - lesie wybacz! Ożywię martwą
tarń.
W ramiona otul czule, poniechaj szlochów
rym.
Rozdarłeś wspomnień pas - ponaglił rzewnie
las.
Ja nadal na kolanach z bólu się będę
wił.
Wytrzyma moja dusza? Nie o mnie będzie
śnił.
Wrócę do tej jedynej, pokory nadszedł
czas.
Tęsknotą napełniony, potokiem łez
zdobiony,
stłukł się obrazów dzban i rozlał tam i
siam.
Zaszumiał smutnie las - dziewczyny jest
twój czas ?
Komentarze (2)
Na rozstaju dróg w miłości rozdarte serce
w strzępach uczucia.
Pozdrawiam:)
Na rozstaju
www.opowiadania.pl/main.php?id=showitem&item=73854Ożyw
ię martwą tarń. W ramiona otul czule, poniechaj
szlochów rym. Rozdarłeś wspomnień pas ? ponaglił
rzewnie las. Ja nadal na kolanach z bólu się będę wił.