Na skrzydłach życia
Dotykam nieba koniuszkami palców,
stojąc na drabinie zbudowanej
miłością i poświęceniem.
Patrzę w górę, przez soczewki
założone na oczy duszy,
która spadła mi z nieba.
Wspinam się coraz wyżej,
niesiona na skrzydłach,
które dostałam od aniołów.
Już jestem na szczycie.
Otwieram drzwi POKOJU,
który niosę światu.
autor
Lu23
Dodano: 2009-02-21 09:45:11
Ten wiersz przeczytano 641 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo ładny pełen dobrych uczuć wiersz. Pozdrawiam.