na temat życia rad parę [nad...
stopy pańskie okaleczone broczącymi
myślami
głowa pana znużona rytmem kroków
toczących krągłe, złe wróżby
jak sępy nad pustynią
każ panie podążać nam gdzie morze i
przystań
niech stopy nie głowę okryje piasek płowym
bandażem
głowie niech tylko rozczesze jasność
umysłu
oczy pana wyblakłe zawistną czerwienią
i przesączem niedopitych lęków
serce obrośnięte bielmami
pluje wszelkim wspomnieniem
wczepione kurczowo w funkcję życiową
każ panie podążać nam gdzie morze i
przystań
jak niebo blade nie wpada do zwełnionej
wody
widzisz panie trzymane jest na masztach
białych statków
usta pana zniecierpliwione są wciąż
granicami wszechświata
ciasnotą powietrza
brakiem ścieżki dźwiękowej na spotkaniach
przy księgarni
pokarm duszy to nie stawianie wyboru
to możliwosć wybierania mówił cyniczny
sprzedawca ryb
panie każ nam podążać gdzie morze i
na litość boską
przystań
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.