na trawie w czasie księżycowej...
mówisz, że czasmi mnie nie ma,
ale ja jestem zawsze przy tobie
i wierzę,że ty zawsze jesteś ze mną,
mimo,że mijasz mnie na ulicy,
pozostawiasz niezauważoną...
wrócę do domu z łzami na twarzy,
pomyślę o końcu,
a później bezwstydnie napiszę list o tym
jak cię kocham i o drodze...
zawsze lubiłeś gdy pisałam o drodze..
ja przecież jestem po to, abyś mógł
uwierzyć, że istnieje droga,
żebyś zechciał nią kroczyć...
ze mną albo obok...
ta kartka ...ona wciąż jest mokra od łez...łez dobrych...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.