Na zakręcie.
Nie wiemy nic dokąd zmierzamy razem? a dokąd z osobna?
Nie pytaj jak to było,
gdy całe wieki bez ciebie oddychać
musiałam,
bo nie mogłam uciec.
Nie pytaj czy świat był
lepszy, gdy obok byłeś
przecież wiesz...
że tak.
Każdy uśmiech,każda łza
prawdziwa była
i mój lęk i mój strach.
Nie pytaj jak się czuję,
gdy wiem ,że ty i ona razem
z głupoty,dla żartu
nie ważne...
Wiem już jaki to ma smak
i zapach,
że pojawia się nagle,
gdy niczego się nie obawiasz.
Wiem ,jak to boli,gdy
zaufanie tracisz
do nich obu...
Otwarły mi się oczy
nie jesteś już wyjątkowy
jesteś zwyczajny
jak wszyscy oni...
Cóż tak pięknie było... nie będę chować urazy nie chcę zniszczyć siebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.