Nad jeziorem w nocy
-Zatopić się w jeziornym blasku oczu
o czwartej godzinie nocy - taka myśl
przeszła mi przez gardło
i zdziwiony jej dzwiękiem obejrzałem się za
siebie jakbym słyszał echo
-to w tym czasie wlasnie, gdy biale
łabędzie
nadaremnie toną w czarnym oleju wody
musiałem stracić przez chwilę uwagę-
-glowa ciążyla mi w spokojnym pulsie
ciszy
a ja opadlem na dno jak listek,
o czym oczywiście wówczas nie mogłem
wiedzieć
tak więc banalna sprawa
-male dzieci biegające jak pokraki i
straszące drzewa
wydały mi się ni to słońcem, ni silnym
wiatrem
który odwraca spojrzenie
jedno z nich łypnęlo zza powiek reflektorem
ubierając drzewa w oślepiającą ciszę
nawet samotny slepy swietlik wydał się za
jasny
gdy w popłochu przez tę obcą dziedzinę
rwałem tkaninę lasu
sam nie wiem gdzie forsując drogę przez
czarny śnieg nocy
słuchaj- krzyczałem -jeśli to jest
świat,
to świat jest nieskończony
i dodałem już speszony
-inne są marzenia kwiatów, inne są sny
ludzkie
na pustynii ropy w czarnym sercu
pragnień
wyrósł dla ciebie płomienny krzew mojej
troski
czy słyszałaś mnie wówczas?
kruchy jesienny język klonu powiedział
twoje imię
gdy wszystko zapada w ciemność wraz z twoim
wspomnieniem
Komentarze (3)
Logicznie: myśl rodzi się w głowie a słowa przechodzą
przez gardło. Popracuj jeszcze nad tym tekstem:))
Ciekawie, w klimacie raczej mrocznym.
Nie wszystko jest dla mnie zrozumiałe.
Z tym wersem mam największy problem:
"-glowa ciezala mi sie w spokojnym pulsie ciszy"
Miłego dnia.
warto tu wrócić i przeczytać jeszcze raz.