nad starowierszem, albo rzecz o...
"nad starowierszem, albo rzecz o
królikach"
kiedy uduszę obławy, a wilki milczkiem
czmychną
z kontekstu, wytłuszczę się, obłowię w
lisie
futra. odstąpię drogo-kamienie. przecenię
własną
skórę, zostawiwszy sobie omyk (taki myk,
który
na czasie / czyta się). w gazecie ogłoszą
drukiem,
że na antypodach klęska urodzaju
królików.
zadrżą nad starowierszem, zagadam do
kamienia,
puknę w czoło - nurt zawróci. a ja - do
siebie. tratwa
związana mową poniesie. uproszczę
patetyczne
strofy do króliczych skoków. do rzuconych
kaczek,
do psiej pogody, do diabła. i do
zobaczenia, gdzie
bilet wilczy, wilczki, wilcy. a jam - nikt.
i wszystko -
spłynie.
Komentarze (48)
:) Dzięki, Arabello :)
a niech sobie polega i tak świetnie się czyta ,
pozdrawiam
Znowu wersyfikacja poległa!