Nad tą miłością Aniolowie płaczą
Nad tą miłością Aniołowie płaczą
stoją za nami w srebrnym orszaku
zmysł delektują w zbrodniczym smaku
czy kiedyś miłość tę nam wybaczą?
Nad tą miłością Aniołowie płaczą
bezsilną ręką głaszczą po głowie
patrząc czy Bóg się czasem nie dowie
że grób kopiemy własną rozpaczą
Nad tą miłością Aniołowie płaczą
zafrasowane ziemskim istnieniem
cierpią słuchając doniosłym brzmieniem
jak serca skute łzami kołaczą
Nad tą miłością Aniołowie płaczą
bezradny lament wciąż w siłę rośnie
Lucyfer ręce zaciera bezgłośnie
dla niego serca dwa nic nie znaczą
Komentarze (3)
rytm pada, bo liczba sylab się w wersach nie zgadza
bezsensy w rodzaju: stoją za nami w srebrnym orszaku
zmysł delektują w zbrodniczym smaku"
albo nie zgadzają się osoby (gram.):"Nad tą miłością
Aniołowie płaczą
zafrasowane ziemskim istnieniem"
w sumie bezsens powstaje i banał
wiersz tego rodzaju musi mieć fabułę
do zgniotu!
Wiersz ładny, dobrze się czyta i choć nie dmyślam się
powodów, dla których Aniołowie mieliby płakać, to
jednak klimat tego płaczu unosi się nad wierszem.
Jeśli chodzi o miłość, to może być ona nie do
spełnienia, ale... nigdy nic nie wiadomo...
Nie każe uczucie ma swój happy end. Może ma być tak,
że teraz są niepowodzenbia? Może to nie ta WŁAŚCIWA
miłość? Może aniołowie nie płaczę, a cieszą sie, że
zblia się koniec? Czasem ludzie muszą się spotkać,
żeby wiedzieć, że nie mogą mieć ze sobą nic
wspólnego... Wiersz dobry:))