Nad wodą
Usiądźmy na leśnym pieńku,
Ja pierwszy, ty przy mnie siądź.
Nie śpiesz się, pomaleńku
Możemy buciki zdjąć.
Stopy zanurz w jeziorze poniżej,
Co ciche wygrywa melodie,
Niech cię jak psiak wyliże
I mnie. Zbyteczne są spodnie.
Patrz, łobuz księżyc na grzędzie
Zapalił kolejną lulkę,
Ciupinkę cieplej będzie
Jeśli ci zdejmę koszulkę.
Mgiełka jak mleczko świeże
Cichutko podchodzi od rzeczki,
Na mchu chciałabyś poleżeć!?
Skuś się i zdejmij majteczki.
W piasku modliły się fale
By wbić się w twardą skałę,
Tutaj przyznaję z żalem
Ja także na nią czekałem.
*
Na me jedwabie pień za twardy,
A innej nie widzę nagrody
- To mówiąc - bez cienia wzgardy
Strąciłaś mnie do zimnej wody.
Komentarze (23)
świetne i z humorkiem
podoba mi się to kuszenie
pozdrawiam:)
Piękny i jeszcze ten "łobuz" bardzo:))))
Weno ...tak to jest poezja z wysokiej półki - czytam i
czytam....
pozdrawiam:-)
Jak dla mnie to super ..pozdrawiam
Fajnie, lekko rymujesz;)
Wyobraźnia jest u Ciebie ogromna i słowem ubrać ją
umiesz świetnie.
Można sobie wiele wyobrazić :)
Bardzo fajny tekst z lekkim humorkiem:):) no piękna
przygoda. Pozdrawiam :)