Nadbagaż
Pogubione dźwięki w słowach,
połamane obietnice,
znów samotnie wznosisz toast,
liczysz plamy w życiorysie.
Niespełnienie sen przegania,
pod powieką ziarna piasku,
sypie się przez palce wiara,
utracone wielkie sacrum.
Trudno rozbić cegły z żalu,
by runęły mury strachu,
powylewać gorycz z dzbanów,
jeszcze raz zaufać światu.
Anna Wiencek, Wuppertal
Witam po dłuższej nieobecności i serdecznie pozdrawiam.
autor
ania.kowalska
Dodano: 2011-06-24 14:13:32
Ten wiersz przeczytano 1142 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Tak, wiadomo, to jest trudne..
kiedy gorycz łamie serce,
podnieść się, co rano lekko,
na spotkanie dnia wyjść jeszcze.
Niechaj wzejdzie nad horyzont
światło, co nadzieję wskrzesza..
DoroteK ma rację..dobry wiersz..choć nie bardzo
dobry..Ale nie będę wytykał przy powrocie..Domyślisz
się.. M.
Smutasek, lecz piękny!!
Pozdrawiam serdecznie :)))
Wiersz bardzo ładny, metafory super, pozdrawiam.
krzywda boli, każdy po tym zamyka się w
skorupie...ostrożności nigdy dosyć, chociaż i ona,
nadmierna , może się okazać złym doradcą
"Połamane obietnice"...plecy bolą od
dźwigania...pięknie, refleksyjnie o życiu, pozdrawiam
ciepło i na następne czekam :-)
Witaj Aniu,technicznie super... szczerze?jak dla mnie
zbyt dużo żalu i goryczy.Pisz,pisz,pozdrawiam
dziękuję że znowu jesteś bo te Twoje wiersze
przypominają mi moje życie...
Pamiętam Ciebie, już kiedyś zwróciłem uwagę na Twoje
pisanie. Potem zamilkłaś. A pamiętam dlatego, że
mieszkasz w Zagłębiu Ruhry. Masz bardzo przemyślane
rymy oraz strukturę wiersza. I co mnie urzeka -
cudownie bawisz się słowami a one dają w sumie taki
klimat, jaki chciałaś przekazać."Połamane
obietnice","rozbijać cegły żalu, by runęły mury
strachu", "powylewać gorycz z dzbanów". I tutaj ja
się od Ciebie uczę. Pozdrawiam serdecznie.
Trudno, trudno, ale to wszystko jednak możliwe.
Dobry text, dosłowny.
Samo życie. Wiersz zatrzymuje.
Chciałoby się powiedzieć życie to nie bajka ...
szkoda...pozdrawiam:)
Bardzo ciekawy i bardzo ładny wiersz, szkoda tylko że
smutny, ale to sprawa życia i ono tak nam dyktuje, a
zaufanie się w tym przypadku przyda...pozdrawiam z
Wormsu
Gdy stawiałam tutaj pierwsze kroki tworzyłam
"gniotki". Niektóre komentarze były jak kolce, bo
wskazywały błędy, a tego nikt nie lubi. Ale nauczyłam
się z nich korzystać, jak z drogowskazów. Dzięki
Waszej obecności, wskazówkom i słowom otuchy dziś
czuje, ze idzie mi troszkę lepiej z tym moim pisaniem.
Tęskno mi było za Wami. Dziękuję za tak mile
powitanie:)
Nadbagaż się ma i już, tak urządzony jest ten świat.
Wiersz dobry, płynie.