Nadęty
Pewien w Beju nadęty poeta,
(sub)kultury bejowej esteta,
ducha weny nie miał,
wszystkim tylko ściemniał,
pisywał,śpiewając do kotleta.
Pewien w Beju nadęty poeta,
(sub)kultury bejowej esteta,
ducha weny nie miał,
wszystkim tylko ściemniał,
pisywał,śpiewając do kotleta.
Komentarze (47)
widać że nie tylko ja odbieram właściwie ten zlepek
słów.no cóż jak pisał Żeromski - praca u podstaw
panie!a potem się wymądrzać i pouczać!
Doceniam mariat twoją spostrzegawczość.
Masz jednak rację tylko w 1 puncie tzn.
brak miejsca akcji.
w 2- gim wersie nie musi być wprowadzony drugi
bohater.
3 i 4 wers jest krótszy.
5 wers odpowieda wymogom limeryka.
Pani uwagę co do wersu 1-go wezmę pod rozwagę i
dokonam poprawki. Dziękuję i pozdrawiam
panie...po co to panu?ciśnienie panu skoczy albo co
inne?czym się nasze wiersze różnią w opisie
konkretnych osób? niczym...poza tym że panu nikt nie
kasuje. siedź pan sobie w grajdole i nie
strasz...przeszłością.
Hmm...tutaj każdy uprawia swoje
''pole-to''...yyy,przepraszam..swoje''poeto'',tzn.miał
am na myśli -''pole do popisu''.Bej to taka strona
gdzie jedni szokują(scarlett,mroźny..)inni
strofują(Iguś,Bomi,Madi,Wojtek...)a jeszcze inni
absorbują(Misiaczek,Roklin,Kenaj)...wszyscy oczywiście
w dobrej wierze-tak myślę.Każdy tu ma na beju jakąś
swoją misję-jak widać.Tolerancja
Wojtku-Pozdrawiam.;-)Miłej Niedzieli.
Wróciłam, bo zauważyłam przekomarzanie. Twierdzisz
autorze, że to limeryk. Otóż nie do końca to jest
prawda, ponieważ w limeryku w pierwszym wersie musi
być mowa o miejscu akcji, a tu tego nie ma.
===================
oto co mówi Wiki:
wprowadzenie bohatera i miejsca, w którym dzieje się
akcja, w pierwszym wersie,
zawiązanie akcji w wersie drugim (często wprowadzony
jest tu drugi bohater),
krótsze wersy trzeci i czwarty to kulminacja wątku
dramatycznego,
zaskakujące, najlepiej absurdalne rozwiązanie w wersie
ostatnim.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny. Pozdrawiam
No proszę na beju nawet śpiewacy. Raz lepiej, raz
gorzej. Pozdrawiam
Sam się Roklin zaplątałeś. Czy ty wiesz o czym
piszesz? To jest limeryk, anie
czyjeś przeżycia. Poczytaj sobie o limerykach.
Próbujesz jak zwykle analizować utwór właściwymi sobie
zamatwanymi sposobami, których sam do końca nie
rozumiesz. Czyżbyś czuł się dotnięty tym utworem?
Śpiewać każdy może...
Klezmer tak, ale nie nadęty poeta.
Ja się dalej pytam: i co z tego? Wolę oceniać nie
mając takich danych, bardzo często te informacje mają
pokazać, że "to musi być wspaniałe dzieło, skoro
okazja tak podniosła i krytyce wara". A nie o to
przecież chodzi, dedykacja i opis własnych przeżyć nie
może zasłaniać samego tekstu.
A ja lubię jak dobry klezmer w przyzwoitej knajpie
śpiewa do kotleta, lepiej smakuje, nawet jak trochę
ściemnia:):)Hej
Nie pisał do kotleta tylko śpiewał
Każdy limeryk ma charakter absurdalny i ironiczny.
Pozdrawiam
Co z tego, do czego pisał, liczy się efekt... ja nie
potrzebuję wiedzieć, co robił autor podczas procesu
twórczego, bo oceniam wiersz. :)