Nadzieja...
Moim przewodnikiem jest nadzieja,
gdy kocham niewyobrażalnie , najgłębiej,
szare źrenice pełne samotności,
a uchyloną bramę zatrzasnął wiatr...
Czy twoje błękitne oczy,
rozproszą ciemność we mnie...
Labirynt masek, niepokój
i ciche wołanie z pustki...?
autor
Wyciszony
Dodano: 2006-12-01 06:52:20
Ten wiersz przeczytano 417 razy
Oddanych głosów: 77
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.