Oczy męża
Z tomiku: "Geometria hedonisty, czyli lepsza perspektywa..."
Oczy męża wciąż zamknięte
Blisko twarzy jego, moje ręce
W lód zamarznięte, chłodem dotknięte
Na jego bliskość zupełnie obojętne
Na to wszystko, co żyć mi pozwala
Na to, co zawsze będę kochała
Na ten uśmiech, który mi daruje
Na to, za co Bogu dziś dziękuje
Oczy męża wciąż zamknięte
Mną, życiem, rozkoszą zupełnie
pochłonięte
Pod zasłoną powiek jego schowane
Dla mnie tak cenne, piękne, kochane
Kryjące w sobie tajemnic miliony
Radość z życia, miłość do żony
Błysk, jakiego gwiazdy nie mają
Oczy, które same sobą kochają
Oczy męża wciąż zamknięte
Choć ukryte, to namiętne
Ciała rozpalone do granic możliwości
Do zenitu miłości, szczytu bliskości
Lód topnieje, woda rwącą rzeką spływa
Podniecone ciała sobą dokładnie opływa
Daje drogę ujścia emocjom
Zwanych inaczej fizyczną miłością...
* * * * * * *
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.