Namalowałem ciebie
Namalowałem ciebie cieniem,
kładąc kolorów rozmarzenie.
Rzuciłem barwy jasnej zorzy,
chciałem wciąż jeszcze dalej tworzyć,
rozwiałaś jednak się mgły drżeniem,
dając mi tylko zapomnienie.
Namalowałem ciebie żalem,
biorąc garściami z życia palet.
Pędzel moczony w kropli złości,
nie pokazywał już miłości,
ale ten obraz też gdzieś zginął,
bo w czasie przeszłym się rozpłynął.
Namalowałem ciebie sercem,
jak potrafiłem najgoręcej.
Uczucie barwy złe gasiło,
goniąc za życiem co wciąż żyło,
lecz wszystko znikło w marzeń pędzie,
nic tak jak dawniej już nie będzie...
Komentarze (13)
Obraz smutny, malowany uczuciami, niestety nie tymi,
które dodają skrzydeł... Ładnie:)
Pozdrawiam+ wiersz super
Podoba misie to jak malujesz, ale czemu na tak
smutno?Pozdrawiam:)
Smutny, melancjholijny, lecz pełen serdeczności,
wiersz. Pozdrawiam.
Uniesienie było, lecz się skończyło, smutny wiersz:))
Dużo w Twoich wierszach melancholii i żalu :(..Bedę
musiał jakiś wesoły chyba stworzyć..dla odmiany.. M.
piękny obraz straconej miłości...
Malujesz uczuciami na płótnie życia,smutna treść
wiersza:(Pozdrawiam serdecznie.
Pięknie malujesz poetyckim słowem, gratuluję.
Nie tylko sercem ale i słowami malować potrafisz
podoba mi się.
To prawda nic już nie będzie jak było .
Tak dużo emocji w Twym wierszu...najbardziej podoba mi
się ostatnia zwrotka, ale całość bardzo
ładna.Pozdrawiam
wiersz wymalowany goryczą, żalem i niezrozumieniem....
buzuje wielką emocją. Wiarygodny przekaz, ładna treść-
choć bardzo...bardzo smutna.... pozdrawiam...