Narkomanka ..
Ten płomień rozpala we mnie wszystko,
Czuję jak przenika nawet przez włosy.
Potem ból niby z nikąd nie znany
A tak monotonny.
Łzy schną jedna po drugiej.
Zlana potem .. odpływam.
Tylu tu znajomych,
Każdy tak samo nagrzany jak ja.
Chęć coraz większa codzień wzrasta.
Budzę się z bólem głowy,
Po tym uaplym śnie, jawie nieprawdziwej.
Czuję cię z sobie, ten dreszcz, spływający
pot.
Proszę cię płyń jeszcze raz w mych
żyłach,
Chcę jeszcze raz poczuć ten płomień...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.