narkotyk
Gdy spoglądam w lustro
widzę czystą kartkę,
która zasila moje ciało.
Słabość
częstuje mnie
zakazanym owocem.
Upadam na tęczę
w ustach,
lecz me ciało
zostaje zgwałcone.
Umieram.
Wraz ze mną
czysta kartka,
która nigdy
nie zmartwychwstanie.
autor
CzarnaDusza1
Dodano: 2014-07-29 18:12:59
Ten wiersz przeczytano 769 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
dziękuję :)
ciekawie piszesz
pozdrawiam :)
Ciekawy...
ale ja nie pisze cały czas o tym samym, pozdrawiam :)
Już Ci wcześniej napisałem,że takie epatowanie
problemem śmierci jest typowe dla 13-latki i z czasem
Ci to przejdzie. Ale wtrącił się ktoś o nicku
ŁzaNrIleśtam i wpisał jakieś chamskie bzdety rzekomo
broniąc Cię przed moją krytyką. Moderator dla świętego
spokoju skasował jego (jej?)wpis i mój komentarz. A ja
Ci tyko radzę spróbuj zmienić tematykę swoich
wierszy, bo wpadniesz w koleiny i staniesz się nudna.
Czytaj dobrą poezję,ale bez naśladownictwa,a przede
wszystkim nie wierz w te ciumkające z zachwytu niby
komentarze, bo ich autorom chodzi tylko o wzajemność w
punktowaniu ich tekstów.
P.S. Przyszło mi na myśl, że może znasz autora
(autorkę) Łza, albo że to jest Twój drugi nick.
:} Ciekawy wiersz