Narodziny
Mojej jedynej milosci - Filipkowi....
Pare kilo wiecej,
Troche gorszy humor,
Wokolo straszny rumor
A od srodka stuk...puk...
Czekasz na to dlugi czas
Jak to bedzi wokol nas?
Biegasz, latasz, spac nie mozesz
Co to bedzie? O moj Boze!
Nagle widzisz te usteczka,
Dwie raczki, dwie nozki
I nosek malutki
Paluszki dlugasne i oczka czarniutkie
I wowczas niewazne staje sie tycie
Bo wlasnie teraz rodzi sie ZYCIE!
kochanemu synkowi...
autor
marthaderen
Dodano: 2006-06-04 00:26:44
Ten wiersz przeczytano 373 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.